W czasie wczorajszego popołudniowego przedzierania się poprzez trawy sięgające do pasa i wyżej o mało co nie wdepnąłem na dwie splątane ze sobą żmije. Przede mną szedł pies. Gdy nagle odskoczył , skoczyłem w bok i ja. Zatrzymałem się i z bezpiecznego miejsca metr obok zauważyłem dwie splecione żmije. Ostrożnie zmieniłem miejsce obserwacji tak , żeby słońce padające z tyłu pozwoliło mi na wykonanie zdjęcia w lepszych warunkach oświetlenia. Gdy mój cień padł na gady, jeden szybko umknął w gąszcz roślin. Drugi, większy pozostał trochę dłużej. Gody żmii , czas gdy można je spotkać splecione razem, skończyły się w maju. Co robiły te splątane ze sobą w lipcu nie wiem. Wycieczkę urozmaiciła mi jeszcze obserwacja liska. W czasie przekraczania potoku pod obiektyw aparatu wleciała mi pliszka siwa ze świeżo upolowanym owadem , a w drodze powrotnej świergotek drzewny na drzewie.( Fotopolowanie 12.07.2020r.)
Może Ci się podobać również
Spacer z psami przy nie najlepszej pogodzie po bieszczadzkich pustkowiach ma swoje uroki. Majowy deszczyk uprzyjemnił pobyt na łonie natury nie tylko […]
W zimie często słońca nie ma, bo schowane jest za ołowianym niebem, ale z samochodu na małej bieszczadzkiej pętli ( lub wiaty […]
Polecam na późnopopołudniowy lub wieczorny spacer fragment starorzecza Sanu między zaporą, a skałkami myczkowieckimi. Trud przedzierania się przez chaszcze wynagrodzą obserwacje ptactwa […]
Mocno wiał wiatr w sobotę w połowie marca 2021r. ( co widać i słychać na załączonych filmikach). Trznadle, które siedziały na drzewie […]