Wczoraj w niedzielę po południu zrobiła się ładna pogoda w Bieszczadach. Oczywiście w tak ładną pogodę trudno nie udać się na miejsce rykowiska. U jeleni buzuje testosteron. U mnie ? Endorfiny hormon szczęścia. Jestem tak samo ogłupiały przez ten hormon jak jelenie przez swój. I uzależniony. To chyba rykowiskowe uzależnienie. Niestety każde szczęście i stan euforyczny się raczej kiedyś kończy. Wczoraj przez późne popołudnie do gęstej nocy tylko jeden jeleń zaryczał raz i krótko. To wszystko. Koniec. Koniec czasu obfitości testosteronu i endorfin Przedwczoraj rano było cudownie. Zostają już tylko wspomnienia, które troszkę stymulują do wydzielania hormonu szczęścia.Powyżej kilka zdjęć z mojej przedwczorajszej nocno- porannej wyprawy (03 pażdziernika). Te najwcześniej zrobione tego poranka. Część nich. Byk i łanie, jego harem.
Może Ci się podobać również
Pasły się na górskim lotnisku szybowcowym. ( 23.04.2021r.). Tu była najbardziej zielona trawa. Starej trawy nie było wiele, bo systematycznie była wykaszana […]
Jelenie zaczęły ryczeć w lasach ponad tydzień temu, ale dopiero dzisiaj miałem szczęście obserwować je na łące. Dwa deszczowe i zimne dni, […]
Wataha po udanym polowaniu. . Wilki wypatrzyłem dwa dni temu pod wieczór, przy końcu popołudniowej wędrówki z psami. Wracały z wypchanymi brzuchami, […]
Do osiemnastego kwietnia szczęścia w znalezieniu poroża ( wiosną 2021r.) nie miałem. W końcu się udało. Tykwa leżała na środku łąki. Ostatni […]