Wczoraj w niedzielę po południu zrobiła się ładna pogoda w Bieszczadach. Oczywiście w tak ładną pogodę trudno nie udać się na miejsce rykowiska. U jeleni buzuje testosteron. U mnie ? Endorfiny hormon szczęścia. Jestem tak samo ogłupiały przez ten hormon jak jelenie przez swój. I uzależniony. To chyba rykowiskowe uzależnienie. Niestety każde szczęście i stan euforyczny się raczej kiedyś kończy. Wczoraj przez późne popołudnie do gęstej nocy tylko jeden jeleń zaryczał raz i krótko. To wszystko. Koniec. Koniec czasu obfitości testosteronu i endorfin Przedwczoraj rano było cudownie. Zostają już tylko wspomnienia, które troszkę stymulują do wydzielania hormonu szczęścia.Powyżej kilka zdjęć z mojej przedwczorajszej nocno- porannej wyprawy (03 pażdziernika). Te najwcześniej zrobione tego poranka. Część nich. Byk i łanie, jego harem.
Może Ci się podobać również
Gdy wczesną wiosną obserwowałem w tej okolicy dwadzieścia cztery żubry myślałem, że to dużo. Tak myślałem do wczoraj. Wczoraj miałem szczęście spotkać […]
Byka obserwowałem na początku rykowiska 2022 wczesnym porankiem.. Miałem przygotowane miejsce w którym ukryłem się z psami. Na początku mgła była tak […]
Bieszczadzka majowa sobota. Niedźwiedzie, martwy młodziutki lisek ( chyba lisek), resztki zagryzionego byka jelenia, lisy, sarna. Jak na jedno późne sobotnie popołudnie […]
Stadko żubrów. Cztery żubrzyce i trójka żubrzątek. Jedna z krów podeszła niedaleko mnie. Długo stała, patrzyła i węszyła. W pewnym momencie zaniepokojona […]