Szesnastak ze złamanym oczniakiem na prawej tykwie poroża. Od końca rykowiska 2020r. minęło już trochę czasu. W walkach o łanie musiał ułamać odnogę poroża.Pojawił się pod zdziczałą jabłonią w bieszczadzkiej niezamieszkałej dolinie. Blisko podszedł. Dużo jabłek nie zjadł. Nie wiem, czy wyczuł mój lub moich psów zapach, czy może usłyszał spust migawki aparatu, bo po kilku gryzach popatrzył w kierunku mojej kryjówki i uciekł.
Może Ci się podobać również
Tropy niedźwiedzi i jenota. Na wyżej położonych , śródleśnych łąkach w Bieszczadach zalega jeszcze częściowo śnieg. Wiosna 2021 już . Na jednej […]
Bielik w dniu dzisiejszym (19.12.2020r.). Dwa tygodnie temu spotkałem w tej bieszczadzkiej dolinie cztery krążące bieliki. Daleko były, w kadrze chwyciłem trzy […]
Łania, przemykający przez trawy lisek z kawłkiem mięsa w paszczy, gąsiorek z owadem w dziobie i pokląskwa ( Fotopolowanie 09.07.2020r.)
Wielka Sobota 2020r. była dla mnie wielka. Zdjęcia żbika, pary czapli białych i na koniec wilka obżerającego jakieś resztki z rozwleczonego truchła […]