Ostatnia niedziela 2020r. ze zwierzyna płową. Słoneczna była więc skusiła mnie na wędrówkę. Tylko kilka stopni poniżej zera, ale w słońcu ciepło. Jelenie dostrzegłem sześć razy. Nie było łatwo je wypatrzyć. Na łąki wychodzą ostrożnie, bojaźliwie. W lesie zlewały się z drzewami. W okolicy grasuje wataha wilków, więc stąd ta bojaźliwość i ostrożność. Bez problemu można naleźć tropy watahy i resztki jej zdobyczy. Niedźwiedź, którego spotkałem dwa razy wiosną, też jeszcze nie śpi. Spotykam jego odciśnięte łapy w błocie lub śniegu i świeże odchody. Watahę udało mi się zobaczyć sześć dni temu poprzez krzaki na skraju łąki, ale za krótko to trwało i za dużo było krzaków między mną a nią, aby zrobić zdjęcie. Wczoraj trochę szczęścia miałem z chmarą jeleni ( łani). Gdy wszedłem na skraj łąki z głębokiego parowu na jej przeciwnej stronie zauważyłem chmarę kilkunastu łani. Zgrzane i zdyszane po gonitwie, pewnie przez wilki, buchały parami powietrza wydmuchiwanymi przez nozdrza/chrapy ( filmik)
Może Ci się podobać również
Piękno w trawie ukryte. Szedłem łąką w trawie prawie po kolana, wysoko na zboczu wzgórza. Ujrzałem najpierw tylko duże uszy, które jak […]
Bieszczadzkie konie i jelenie na jednej łące. Konie żyją wolno, półdziko. To „emeryci”. Nie są używane nawet pod siodło. Nie oddane zostaną […]
To, że ludzie , na pewno większość, są ciekawscy i lubią obserwować zwierzęta, to fakt. Ale czy zwierzęta są ciekawskie i lubią […]
Rykowisko, Bieszczady 2021.Po drugiej stronie potoku na łące zobaczyłem leżącego byka. Leżał na środku. Wykorzystując zarośnięty drzewami i krzakami potok podszedłem na […]