Siódmego stycznia 2021r. ponownie zabieliło bieszczadzkie doliny, więc wybrałem się następnego dnia z psami „czytać” tropy na świeżym śniegu. Tropów było mało , ale spotkanie niewielkiej chmary jeleni nagrodziło trud łażenia po bezdrożach. Już po zachodzie słońca, w drodze powrotnej do samochodu, zauważyłem orła, który lecąc nisko nad doliną wracał do swojego miejsca na nocleg.
Może Ci się podobać również
Łanie i jelonki (18.08.2021). Dwa miesiące temu jelonki były malutkie i urocze jak każde małe dziecko. Teraz już tylko trochę są mniejsze […]
Gonitwy lisów i puszczyk po zachodzie słońca. Tego słonecznego dnia ( 2022 r.) pobyt w bieszczadzkiej dolinie umilały mi lisy. Spotkałem je […]
Bieszczadzkie podrygi nadchodzącej wiosny. Bardzo słoneczne i ciepłe były dni na początku mijającego tygodnia. Szybko topniał śnieg w niższych i nasłonecznionych partiach […]
Do osiemnastego kwietnia szczęścia w znalezieniu poroża ( wiosną 2021r.) nie miałem. W końcu się udało. Tykwa leżała na środku łąki. Ostatni […]