Pojedyncze klucze lecących żurawi to codzienny widok o tej porze roku. Za to widok kilkuset żurawi lecących razem już raczej nie. Wczoraj w mieszaninie kluczy było ich mnóstwo.Robiły wrażenie. Odlatujące żurawie i ich klangor zawsze zmuszają mnie do uniesienia głowy w górę i refleksji o przemijaniu. Przemycają jakiś smutek w serce i nastrój melancholii. Jesień 2021.
Może Ci się podobać również
Polańczyk i okolice to piękne tereny do bezpiecznego wędrowania. Często , gdy na połoninach chmurnie i zbyt dużo śniegu, trochę w niższych […]
Rykowisko, Bieszczady 2021.09.23 Byk i łanie. Majestat ryczących jeleni i strzelanie do „majestatu”. Tytuł jest parafrazą szekspirowskiego „być albo nie być, oto […]
Byk i jego harem. Z dzisiejszego poranka, pierwszego dnia jesieni 2021. Ryk byka, którego obserwowałem z kilkunastu metrów na rykowisku robi wrażenie […]
Żubry i szybki lisek. W dolinie do której często zaglądam , bo najbliższa Polańczyka, mam szczęście do żubrów i lisów. Wczoraj jednak […]