Rykowisko powoli się kończy. Dzisiaj rano miałem kilka fajnych wydarzeń na rykowisku , ale dopiero w drodze powrotnej ,gdy zaległem na łące w słoneczku i popijałem gorącą kawkę z termosu, zobaczyłem coś nietypowego. Na moim plecaku pojawił się intruz. Pasażer na gapę. Zrobiłem mu parę zdjęć i filmików, przeniosłem na trawę. „Gościu” nie załapał. Za chwilę znowu znalazłem go na plecaku. Pewnie to tylko zbieg okoliczności, ale kilkanaście metrów ode mnie pojawił się dzięciol czarny na drzewie ze swoim charakterystycznym gwizdem ( nie bębnił). Może gąsienica ” świadoma” niebezpieczeństwa schowała się pod „moje skrzydła”….. Dopiero w domu na filmiku zobaczyłem jak „gość” tupał ( bębnił) swoimi wieloma nogami po moim plecaku , inaczej niż dzięcioł, który nie zabębnił na drzewie ani raz. Dzięcioł zbadał kawałek drzewa, pogwizdał charakterystycznie i odleciał z ostrzegawczym głosem. 2021.10.05
Może Ci się podobać również
Orzeł przedni i kruk oraz konie ( 21.01.2021r.) . Mocno zaczęło dmuchać w Bieszczadach z południowego kierunku . Miejscowy halny. Śnieg w […]
Przysłowie o pogodzie mówi, że “w marcu jak w garncu”, a w lutym? Wczoraj lutowym popołudniem wyjechałem z domu, gdy świeciło słońce. […]
Kiedy po trzech dniach po spotkaniu wilka z kawałkiem nogi taszczonej do głębokiego jaru wybrałem się w tą samą dolinę posłuchać zjawiskowego […]
Dolina Sanu. Wczoraj w wodach Sanu wydry i moje „cztery litery” zanurzone w nurcie rzeki w trakcie jej przekraczania, a dzisiaj żubry. […]