Koniki w bieszczadzkiej, wiosennej otoczce. Półdzicy „emeryci”. Właściciel zostawił je na swobodzie u siebie, nie oddał do rzeźni, nie odsprzedał. Mają wolne i szczęśliwe dożyc swoich dni. Wychodzą z zagrody kiedy chcą i idą gdzie chcą. Brama jest zawsze otwarta. Oddalają się od samotnej zagrody w rozległej dolinie na wiele kilometrów, w dzień i w nocy. Z wilkami sobie radzą, ale dwa małe kucyki, które z dużymi koniami wędrowały nie przetrwały. Jeden kilka lat temu zginął zabity przez niedźwiedzia. Drugiego nie widuję od zimy. Nie pytałem jeszcze właściciela co się stało.
Może Ci się podobać również
Niedźwiedzie amory i chmara jeleni. We wczorajsze popołudnie ( 15.05.2021r.) wybrałem się z nadzieją, że spotkam niedźwiedzicę w rui , a z […]
Łania z białą czapeczką na łbie. Chmarę jeleni, byka z ponad trzydziestoma łaniami, obserwowałem długo, ale dopiero w domu przeglądając zdjęcia zauważyłem […]
Łąka pełna koni i jaskrów- Bieszczady 2022r.
Wczoraj i przedwczoraj przygotowałem sobie kryjówkę w krzakach z której mam zamiar obserwować jelenie na rykowisku. Na razie jest cicho bez byków. […]