Niewielu turystów w Bieszczadach zdaje sobie sprawę z tego, że niedaleko Polańczyka można znaleźć urokliwe miejsce do włóczęgi. Samemu lub z kimś, z psem lub bez. Jest to kraina położona niedaleko jeziora solińskiego, z resztkami kultury bojkowskiej ( cerkiew), leżąca w otulinie dzikiej przyrody, z domieszką cywilizacyjnych ułatwień i nowości. Żubry czują się w okolicy Żernicy dobrze. Mnóstwo tu górzystych łąk, pełnych soczystych traw i aromatycznych ziół. Często wychodzą na łąki z lasów. Nie są przyzwyczajone do ludzi, bo ludzi tu mało. Zmykają co sił w nogach w las na widok człowieka. Co prawda raczej nie spotka się je przy pierwszym , ani wielu następnych wypadach, o ile nie ma się szczęścia i wiedzy, w którym miejscu lubią żubry się pojawiać. Wiedza i znajomość terenu też nie zawsze pomaga. Kłania się myśliwskie powiedzenie „ darz bór”. Żernicka dolina około pięć km długa. W jej środkowej części położona jest cerkiew ( ładnie odnowiona-zasługa właściciela terenów po wysiedlonej po II WŚ wiosce). Obok niej zachowało się kilka przycerkiewnych grobów. Cerkiew kiepsko jest znana. Mało turystów, to mało zdjęć, mało relacji z pobytu i w konsekwencji mało rozgłosu. Może i to dobrze dla przyrody jak również dla turystów „pustelników” lubiących samotność. W niższej części doliny ( Żernica Niżna) zachował się mały kościółek i cmentarz w jego pobliżu. Na około Żernicy Wyżnej i Niżnej falują dziko zielone wzgórza w na które prowadzą utrzymane w dobrym stanie, utwardzone drogi gruntowe. Przy tych drogach położonych jest wiele dobrych punktów widokowych. Urokliwe jest to miejsce po dwóch byłych bojkowskich wioskach, które za PRL były rolniczo użytkowane przez PGR. Nie ma tu na stałe mieszkających ludzi. Do cywilizacyjnych wpływów można zaliczyć górskie szybowisko i małą kurzą farmę mądrze ukrytą w bocznej dolince głównej doliny. Szybowisko dodaje uroku otoczeniu, gdy jest używane. Docenić to można wtedy, gdy siedzi się gdzieś na na zboczu wzgórza i obserwuje furgoczące loty szybowców. Określenie furgoczące nie jest przenośnią. Furkot doskonale słychać, gdy siedzi po przeciwnej stronie wzgórza od lądowiska, w czasie gdy szybowce podchodzą nisko nad głową do lądowania. Żubry i inne zwierzęta nie boją się tych dużych „ptaków”.W tym roku napełniono wodą nieduży, wyżniożernicki zbiornik zaporowy. Położony jest blisko cerkwi. Wypełniony wodą robi wrażenie. To dodatkowa atrakcja, nie tylko dla potencjalnych turystów- w pobliżu zbiornika można wykryć mnóstwo tropów po racicach żubrów. Żubry to nie jedyna dzika zwierzyna pojawiająca się w okolicy. Zawsze są tu myszołowy, lata orlik krzykliwy, czasem pokaże się na łące niedźwiedź lub wilk. Te ostatnie zobaczyć to rzadkość. Niekiedy wieczorem lub nocą można usłyszeć wyjące wilki. Potok i boczne dopływy zasiedliły bobry. Jeleni jest mało, jak na lekarstwo, ale sarny próbują nadrobić niedobór zwierzyny płowej. Są dzikie koty. Żbika widziałem, uwieczniłem na zdjęciach, a o tym gdzie pojawia się ryś opowiedział mi spotkany w ubiegłym roku leśniczy. Żubry ze zdjęć , stado ośmiu osobników, podszedłem blisko i obserwowałem dość długo. Siedziałem z psami na skraju modrzewiowego lasku. Było już po zachodzie słońca. Luna, o dziwo, nie warczała i siedziała spokojnie. Też obserwowała zwierzęta, a podszedłem je blisko na około trzydzieści metrów. Może naśladowała Czarka, który siedział spokojnie, a może po prostu była już zbyt zmęczona długim spacerem i nic się jej nie chciało.
Może Ci się podobać również
W „lany poniedziałek” zachodzące słońce przebiło się na chwilę przez chmury serwując ładny widok z Polańczyka na Zawóz oraz na połoninę Caryńską […]
Dolina Sanu. Wczoraj w wodach Sanu wydry i moje „cztery litery” zanurzone w nurcie rzeki w trakcie jej przekraczania, a dzisiaj żubry. […]
San w śnieżnej szacie ( 28.01.2021r.). Na „białe prerie” Tworylnego wybrałem się wzdłuż Sanu starą bojkowską drogą od Studennego, pnącą się w […]
W lecie samice żubrów tworzą stada z młodymi cielakami, a byki trzymają się własnego towarzystwa. Wczoraj miałem szczęście przez czterdzieści minut obserwować […]