Zobaczyć galopujące stado po bieszczadzkim wzgórzu to emocjonująca przyjemność. Pokonałem najwyższy punkt wzniesienia i schodziłem w dół łąki do zarośniętego drzewami potoku. Było po zachodzie słońca, powoli wracałem do samochodu. Z małego obniżenia na stoku grzbietu wybiegło stado żubrów. Dostrzegłem je w ostatniej chwili.Stado widziałem wcześniej, ale myślałem , że jest już gdzieś daleko w lesie, ale nie tu.W mgnieniu oka rozpędziły się jak lawina. Trochę czułem się nieswojo.Byłem na środku łąki bez drzew. Nie sam, bo z psami. Gdyby żubry ruszyły na mnie, nic by mi one nie pomogły.Nie było gdzie uciekać, ani gdzie się schować. Żubry na moje szczęście tym razem nie postanowiły mnie potraktować tak jak walec asfalt.( 20 sierp 2022r.)
Może Ci się podobać również
Żubry, wilk,jelenie. Zaciekawione, pojawiającymi się spod śniegu połaciami zleżałej trawy, żubry wyszły z lasu. Ciepła i słoneczna pogoda też mogła skusić je […]
Dolina Sanu. Wczoraj w wodach Sanu wydry i moje „cztery litery” zanurzone w nurcie rzeki w trakcie jej przekraczania, a dzisiaj żubry. […]
Pogoda w piątek przed ostatnim weekendem kwietnia była niepewna, więc wyskoczyłem tylko w najbliższą dolinę. Cały weekend była kiepska. Osiem kilometrów samochodem. […]
San w śnieżnej szacie ( 28.01.2021r.). Na „białe prerie” Tworylnego wybrałem się wzdłuż Sanu starą bojkowską drogą od Studennego, pnącą się w […]