Piękno w trawie ukryte. Szedłem łąką w trawie prawie po kolana, wysoko na zboczu wzgórza. Ujrzałem najpierw tylko duże uszy, które jak radary zaczęły się nastawiać na mnie. Były pięć , może sześć metrów ode mnie , nie więcej . Zatrzymałem się. Psy szły dalej. Ze swojej perspektywy nic nie widziały, nie czuły, nie słyszały. Zrobiłem „zoomik’ obiektywem aparatu i zacząłem pstrykać zdjęcia. Z trawy ostrożnie wysunęła się głowa. Jak peryskop. Kilka zdjęć i ruszyłem powoli, jak najciszej dalej. Bałem się, że psy mogą pójść w bok i wykryć obecność „piękna”. „Piękno” już z pewnością wykryło moją obecność, ale nie wiedziało , że ja go dostrzegłem wcześniej. Nie wystrzeliło od razu w górę, aby czmychnąć ile sił w nogach. Wyczekało mnie cierpliwie. Z dalsza trudno je było z powrotem wypatrzyć. Dopiero, gdy byłem dwadzieścia metrów dalej, piękno czyli jelonek, skoczył na nogi i pobiegł w dół zbocza, niknąc po kilku metrach za przełamaniem zbocza. Piękno. Bieszczadzkie piękno….
Może Ci się podobać również
Wczesnym porankiem z brzaskiem dnia. Rykowisko Bieszczady 2022r. Byk pretendent pojawił się, gdy jeszcze ciemnawo było. Czekałem na niego ukryty z psami […]
Łania, przemykający przez trawy lisek z kawłkiem mięsa w paszczy, gąsiorek z owadem w dziobie i pokląskwa ( Fotopolowanie 09.07.2020r.)
Niedzielna wędrówka ( 09.05.2021r.0. Bocian czarny, orlik krzykliwy z upolowaną żaba, padalec, jelenie i piękne okolice jeziora solińskiego. Sześć łani podeszło bardzo […]
Przysłowie o pogodzie mówi, że “w marcu jak w garncu”, a w lutym? Wczoraj lutowym popołudniem wyjechałem z domu, gdy świeciło słońce. […]