Prawie trzy tygodnie nie zaglądałem do “żubrowej doliny”. Dwudziestego maja 2021r. pod wieczór wyskoczyłem i warto było. Obserwowałem dwa różne stada żubrów, które przebywały w odległości od siebie około półtora kilometra. Gdzieniegdzie na górskich, bieszczadzkich łąkach trawa wyrosłą prawie po kolana. Wiosenny raj dla żubrów. Zaraz na początku doliny znalazłem miejsca , gdzie wyraźnie odciśnięte były ich cielska na trawie. Miejsce, gdzie odpoczywały. Świeże ślady. Czułem , że je spotkam. Ale wcześniej przed tym miejscem, przekraczałem żeremie bobrową i o mało co nie zatrzymałem się tam dłużej. Dość śmiało żerował w niej bóbr. Kusiło mnie , aby zatrzymać się tam dłużej. Na szczęście tylko kusiło. Od miejsca w którym wykryłem ślady żubrów nie musiałem iść daleko. Kilometr dalej spotkałem je leżące na zboczu łąki, niedaleko potoku. Podejść je było bardzo łatwo. Wiatr wiał od stada , a bliżej podszedłem idąc wzdłuż drzew i krzaków rosnących przy potoku. Część leżała, część skubała trawę. Podszedłem dzięki drzewom i krzakom dość łatwo i blisko, ale całości stada nie byłem w stanie widzieć. Po jakimś czasie mignęły w prześwicie między drzewami i znikły w lesie. Po następnym kilometrze wędrówki od miejsca na zboczu dużej łąki zobaczyłem następne stado. Tym razem widok miałem wyśmienity. Stado starych byków i młodych byczków. Wszystkie stały i się pasły. Niektóre walczyły , przepychając się rogami ( filmik na stronie FB Willi Esculap). Szykowałem się do dłuższej obserwacji, ale okazało się, ze nie ja jeden je zauważyłem. Kilkaset metrów ode mnie stało dwie osoby, które gorączkowo zaczęły wołać jakąś osobę, aby podeszłą zobaczyć stado. Moje psy są grzeczniejsze, bo nigdy nie szczekają na żubry. Stado oczywiście na takie wrzaski zareagowało i wyniosło się w górę łąki i potem w las. Domyśliłem się którędy będzie szło i udało mi się jeszcze przez chwilę poobserwować , a nawet zrobić dwa krótkie filmiki z drugiego miejsca,które zająłem idąc skrótem. Piękny wieczór i bezkrwawe polowanie zakłóciły dwa strzały. Słyszałem je z dalszej części doliny niewidocznej dla mnie. Nie wiem , czy myśliwy ( kłusownik też nie jest wykluczony) strzelał do kozła sarny, czy do żubra. W maju ponoć na sarny można już polować. A żubry ? Są chronione, ale w tym roku wydano zgodą na zabicie kilkudziesięciu żubrów z powodu telazjozy. W „mojej”dolinie objawów tej choroby nigdy nie widziałem. Więc może to nie były żubry celem polowania. Sarenek też żal.
Może Ci się podobać również
Pełnia księżyca, wycie wilków, lis i sarenki. W dolinie do której udałem się późnym popołudniem w niedzielę mam szczęście do lisów. Dolina […]
Szesnastak ze złamanym oczniakiem na prawej tykwie poroża. Od końca rykowiska 2020r. minęło już trochę czasu. W walkach o łanie musiał ułamać […]
Wczoraj na rykowisku dopisało mi szczęście. Leżący rogacz ze swoim haremem łań, bielik, trzy młode jelenie w różnych miejscach doliny i łania […]
Żubry i szybki lisek. W dolinie do której często zaglądam , bo najbliższa Polańczyka, mam szczęście do żubrów i lisów. Wczoraj jednak […]