Fotopolowanie 10 lipca 2020r. Obżerający się bóbr, szczygły żerujące na ostrożniu ( ostrożeń polny), sarenka w zachodzącym słońcu , a już po zachodzie liniejący lis. W wysokiej trawie prawie wdepnąłem na pozostałości wilczej uczty. Gdy zatrzymałem się przy czaszce z pogryzionym porożem poczułem ” aromat potrawy”.
Może Ci się podobać również
Dwanaście mgnień z życia szpaka. Gdy wykryje się, gdzie jest dziupla z gniazdem szpaka, to obserwacja tego ptaszka może być zajmująca i […]
Pełnia księżyca, wycie wilków, lis i sarenki. W dolinie do której udałem się późnym popołudniem w niedzielę mam szczęście do lisów. Dolina […]
Bieszczadzkie safari na majówce 2021. Oczywiście bezkrwawe, tylko z aparatem fotograficznym w ręce. Tak udanej majówki jeszcze nie miałem: pierwszego maja udane […]
Przysłowie o pogodzie mówi, że “w marcu jak w garncu”, a w lutym? Wczoraj lutowym popołudniem wyjechałem z domu, gdy świeciło słońce. […]